Sprawczyni całego zamieszania.
Słodka mieszanka niewiadomo czego z niewiadomo czym. Nie znamy ani jej przodków, ani historii przyjścia na świat, ale mamy graniczące z pewnością podejrzenia, że jakiś jamnik maczał w tym… palce.
W każdym razie – jako szczeniak zapowiadała się spanielką, wyrosła na prawie-jamniczkę długowłosą.
I taką ją kochamy. 🙂
Od kiedy jest z nami, jamniki widzimy wszędzie. Swoje uwielbienie przejawiamy w najwyższej jakości, ręcznie robionych produktach… czyli przejdźmy teraz do tego, co mniej ważne.